piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 1

Ponownie tego tygodnia weszłam do wielkiego szarego budynku, w którym pracowała moja mama. Ciemna, skrzypiąca podłoga dawała o sobie znać z każdym moim krokiem, przez co czułam się co najmniej jak słoń. Szłam wąskim korytarzem mijając przy tym szerokie okna, które oświetlały przejście. Żółte ściany delikatnie jak na mój gust gryzły się z niebieskimi drzwiami. Spojrzałam na tabliczkę, która wisiała na jednych z nich. "Kurator, Ella Jonson". Już miałam nacisnąć na klamkę, gdy drzwi z hukiem się otworzyły a ja wpadłam na rozzłoszczonego blondyna. Zdezorientowana spojrzałam na chłopaka, który odszedł rzucając pod nosem tylko jakieś przekleństwa. "Nic dziewnego, że tu trafił"- pomyślałam patrząc na oddalającą się sylwetkę niebieskookiego. Gdy blondyn wszedł do winy ja spokojnie weszłam do gabinetu mamy.
- Cześć.- powiedziałam na wstępie.
- O Camile! Co ty tu robisz? Nie powinnaś być w szkole?- spytała nawet na mnie nie patrząc.
- No tak... dwie godziny temu skończyłam zajęcia.- nic. Zero reakcji.- Mamo?
- Słysze, Camile jestem zajęta.- odpowiedziała surowo.
- No dobra, czyli nie idziesz? Jak coś jestem w domu.- szepnęłam niezadowolona. Chciałam wyjść, jednak moja ciekawość zwyciężyła.- Kim był ten blondyn?- spytałam. Wtedy rodzicielka po raz pierwszy zaszczyciła mnie swoim spojrzeniem.
- Nie rozumiem czemu interesują cię rzeczy, które w ogóle cię nie dotyczą, Camile. Nie wiem i nie podoba mi się to.- powiedziała w tym samym czasie odkładając ołówek ze zdenerwowania. Zawsze tak robi, inaczej je łamie.
- Ciekawość.- wzruszyłam zażenowana ramionami. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Podniosłam głowę do góry i szukałam jakiegoś punktu zaczepienia wzroku, lecz nic nie znalazłam. Zacisnęłam usta w cienką linię i spojrzałam prosto w oczy Elli.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- skróciła.
- I mądrości.- odburknęłam po cichu mając nadzieję, że nie usłyszy.
- Czas na ciebie kochanie, idź do domu.- powiedziała i rzuciła we mnie kluczami, które w ostatniej chwili złapałam.
- Pa mamo.- szepnęłam wychodząc z jej biura. Jak mnie to denerwuje, zawsze gdy pytam o jej prace mówi, że to nie moje sprawy i tak dalej. Ale do jasnej cholery przecież nie jest tajniakiem FBI, chyba może mi cokolwiek mówić? Wyszłam z budynku i otworzyłam mojego szarego jeepa, którego ojciec zostawił mi w spadku. Wślizgnęłam się na fotel kierowcy jednocześnie rzucając torebkę na miejsce pasażera. Odpaliłam silnik i powoli ruszyłam z parkingu. Jechałam w samo centrum miasta na spotkanie z znajomymi. Po około piętnastu minutach dojechałam na miejsce. Złapałam w rękę torbę i wysiadłam z auta. Przeszłam kawałek i leniwie otworzyłam drzwi niewielkiej kawiarenki, która wyglądem przypominała bardziej burdel niż lokal użytkowy.
- Cześć.- przytuliłam po kolei moich przyjaciół.
- Co zamawiamy?- spytał Conor.
- Piwo po proszę.- powiedziałam.
- Piwo? Przecież prowadzisz!- powiedziała zbulwersowana Megan.
- Wyluzuj, jedno mi nie zaszkodzi.- powiedziałam, po czym wyjęłam z tylnej kieszeni spodni dziesięciozłotówkę. Po paru minutach kelner przyniósł nam zamówienia. Wzięłam zimną butelkę do dłoni i powli zaczęłam upijać łyki smacznej cieczy. Po jakiejś pół godzinnej zabawie spojrzałam na mojego rolex'a, który widniał zapięty na moim lewym nadgarstku.
- Cholera, muszę się już zbierać!- powiedziałam i w pośpiechu zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Gdy byłam już cała zwarta i gotowa podeszłam do blatu i zamówiłam sobię kawe na "wynos".
- Narka!- wszyscy obecni zamachali mi na pożegnanie. Wyszłam na zewnątrz i od razu przeklnęłam się w duchu za to, że nigdy nie nosze przy sobie jakiejś "mini" parasolki. Zacisnęłam na sobie kurtkę, by było mi cieplej. Upiłam łyka mojego ciepłego latte. "Jak zwykle zajebiste"- pomyślałam biorąc kolejnego łyka wspaniałej kawy. W pewnym momencie zatrzymałam się na środku chodnika. Krople deszczu rozbijały się o każdą część mojego ciała, o każdy milimetr. Stałam jak słup stoli z jednego prostego powodu. Grupka chłopaków w moim wieku lub troszkę starszych stała praktycznie oparta o mojego jeepa. Kto tam stał? Bladego pojęcia nie mam. Wiem tylko, że gdzieś już widziałam te blond farbowane włosy.


Cześć! Jestem "Pani Horan" i będę prowadziła tego bloga. Jak Wam się podoba? :)
Nie wiem ilu komentarzy oczekiwać ale myślę, że za około 10 KOMENTARZY NASTĘPNY

12 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba. Świetny wygląd bloga i rozdział też świetny. Życzę dalszej weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny, podoba mi się. Życzę powodzenia w dalszym ciągu

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się. :) Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy bardzo. Wygląd fajny.. Suuper blog. Jakbym miała oceniać daje mu 9,5/10 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite ;) Świetny rozdział jak na twój pierwszy. Życzę popularności, weny i wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mm, mega ciekawy. Napewno będę czytać dalej :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie i ciekawie się zaczyna, czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń